Zastanawiając się nad kolejnymi propozycjami do czytania godnymi
polecenia czytelnikom LO-zetki, znowu zaczerpnę tytuły z serii
wydawniczej „Gazety Wyborczej”. Sprawa jest dość
prosta, w tej serii pojawiają się naprawdę dobre książki,
a do tego za dość przystępną cenę, co dla mnie jako nabywcy
jest dość istotne. Nie polecam zaś książek, których sam nie
przeczytałem. Cena egzemplarza jest stała i wynosi 15 złotych, więc
wynikałoby z tego, że bardziej opłaca się kupować grube
książki, mimo to jedna z polecanych przeze mnie dzisiaj jest cienka,
ale na pewno nie „cienka”
Weźmy więc na
warsztat Bohumila Hrabala, Aleksandra Sołżenicyna i Williama Goldinga.
Bohumil
Hrabal - pisarz czeski (ciekawostka-debiutował mając 49 lat), stał się,
jak uważają krytycy,
artystycznym i ideowym następcą autora "Przygód dobrego
wojaka Szwejka" Jaroslava Haszka. Twórczość
Hrabala, podobnie jak Haszka, oparta na grotesce pełna jest liryzmu i
optymizmu. I, jak niektórzy się śmieją, w życiu
obydwu pisarzy bardzo ważną rolę odgrywało piwo. Sławę międzynarodową
zdobył Hrabal dzięki powieści "Pociągi pod specjalnym nadzorem".
Została
ona zekranizowana przez Jirzego Menzla i w 1967 roku ekranizacja ta
zdobyła Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Akcja powieści
toczy się w czasie II wojny światowej na podrzędnej stacyjce. Hrabal
opisuje prostym językiem perypetie dnia codziennego
pracowników stacji w tak niezwykłych czasach. Do
tego wydania książkowego dodano jeszcze jedną powieść
–„Postrzyżyny”. Jest to
opowieść o rodzinnym miasteczku Hrabala – Nymburku.
I tutaj każdy zwykły dzień życia bohaterów opisany jest z
hrabalowskim wdziękiem gawędziarza, który
najprostsze zdarzenia zamienia w błyskotliwą gawędę. Polecam.
Swoim zwyczajem nie
będę opisywał fabuły bo cóż to za frajda czytać książkę, gdy
znamy z góry jej treść, to tak jak z reklamami
filmów, w kilka sekund podają nam całą fabułę,
wątki, intrygi i jeszcze kto zabił – obrzydlistwo, fuj !
Wielu pisarzy
przenosi swoje życiowe doświadczenia do powieści tworząc sylwetki i charaktery swoich
bohaterów, wypowiadając ich ustami swoje wątpliwości i
przemyślenia. Hrabal w czasie okupacji był dyżurnym na kolei,
później pracował także w składzie makulatury, co z
kolei zaowocowało powieścią „Zbyt głośna samotność”
– o palaczu książek.
Aleksander
Sołżenicyn studiował matematykę i fizykę, był słuchaczem
Instytutu Filozofii, Literatury i Historii, walczył na
froncie, a za krytykowanie Stalina trafił na
osiem lat do łagru. Życie w sowieckich obozach opisał w
powieści „Jeden dzień Iwana Denisowicza” a także w
„Archipelagu Gułag”. Przyniosło mu to światową
sławę oraz w 1974 r. wydalenie z ZSRR. Do kraju
powrócił dopiero po dwudziestu latach. Będąc w łagrze
Sołżenicyn przeszedł operację guza nowotworowego, później
nastąpił nawrót choroby i konieczne były
naświetlania, na kanwie tych doświadczeń oparł swoją powieść
„Oddział chorych na raka”. Gorąco
polecam. Podobnie jak Hrabal Sołżenicyn używa prostego języka, gdyż
opisuje życie prostych ludzi i proste prawdy, a te nie
wymagają językowych upiększeń. Proste prawdy,
które pojawiają się szczególnie wtedy, gdy życie
ociera się o śmierć, o samotność w obliczu śmierci. Gdy
pojawia się pytanie – „Co jest w życiu
najważniejsze?”
I wreszcie
„Władca much” Williama Goldinga”. Muszę
powiedzieć, że wzbudziła ona moje największe emocje. W sprzedaży w
serii „GW” ukazała się w tym tygodniu, ale miałem
ją przyjemność czytać już dawniej.
Książka,
która ukazuje, jak zmieniają się zachowania ludzi, w
zależności od okoliczności i otoczenia. William Golding, zwany
czasem psychologiem zła, umieszcza fabułę swojej powieści na
bezludnej wyspie, na którą trafia po katastrofie samolotu
grupa angielskich chłopców. Mimo przyjaznego otoczenia,
ciepła, owoców, wolności, ciemna strona natury
ludzkiej prowadzi do niesamowitego rozwoju akcji. To trzeba po prostu
przeczytać i doświadczyć
tych emocji, ekranizacja nie oddała tego ich bogactwa.
Władca much
- w języku semickim Baal Zebub czyli
Belzebub ( skąd my to znamy ?)
Od razu przychodzi mi
do głowy eksperyment przeprowadzony przez psychologa Zimbardo. Stał się
on głośny w związku z incydentami dotyczącymi dręczenia
więźniów irackich. Eksperyment polegał na podziale grupy
studentów na więźniów i nadzorujących, przerwano
go bardzo szybko, bo studenci tak szybko i tak głęboko weszli w swoje
role, że stało się to niebezpieczne. Polecam bliższe
zapoznanie się z jego treścią.
Aleksander Sołżenicyn
- literacka nagroda Nobla w 1970 r. , William Golding - w 1983 r.