powrót   kultura >>          powrót -  inne artykuły >>         strona główna  >>
   
           "Gorąco polecam" - Maciej Dymarski     -  cykl artykułów w LO-zetce  

      20 -  "Tortilla Flat" i "I nie było juz nikogo"

    Pozostały daleko już za nami chwile wakacyjnego odpoczynku. „Darz bór” - takim zawołaniem  wszedłem w tym „kąciku” w czas wakacji, polecając Wam serię książek proponowanych we wtorkowych wydaniach Gazety Wyborczej. Idąc w ślad za tym okrzykiem zapolowałem na kilka pozycji i o dziwo znalazłem czas, aby je przeczytać, mimo że przez długi czas bliżej mi było do przecinaka i bruku niż do druku. Dzisiaj o trzech z nich. Każda z nich to klasyka. Każda z nich to inny rodzaj literatury. W dogasających promieniach słońca nad pomostem, przy lekkiej bryzie pochłonąłem książkę Johna Steinbecka „Tortilla Flat” . Dawno temu przeczytałem, wracając później jeszcze do niej, powieść „Na wschód od Edenu”. Widziałem też ekranizację tej powieści. A tak na marginesie polecam powroty do książek, które Wam się podobały. Ciekawe są wrażenia, jakie mamy, czytając to samo po raz wtóry. Czasem dopiero wtedy rozumiemy to, co jest zawarte na jej kartach. Treść książki zmienia się wraz z nami. „Na wschód od Edenu” bardzo dobrze mi się czytało i tak samo łatwo przez umysł przechodzi „Tortilla Flat”. Właściwie  czytając zastanawiasz się - O czym to jest? – ale nie przerywasz czytania, aż nie dotrzesz do ostatniej strony. Bo tej treści nie trzeba rozumieć, trzeba ją poczuć.  Autor w zasadzie już w pierwszych słowach wyjaśnia zawartość swojego utworu : 
Jest to opowieść o Dannym, o przyjaciołach Danny’ego  i  o domu Danny’ego. Jest to również opowieść o tym, jak Danny, jego przyjaciele i jego dom stali się nierozerwalną całością: i jeśli w Tortilla Flat mówi się o domu Danny’ego, nie ma się na myśli drewnianego szkieletu niegdyś obitego bielonymi deskami i rosnącej przed nim wybujałej róży kastylskiej. Nie, gdy się
mówi o domu Danny'ego, mówi się o całości, na którą składają się ludzie, ich radości i smutki, dobroć i słabości.

I o tym właśnie jest "Tortilla Flat". W skomplikowanym świecie najwyższy czas wrócić do prostych mądrości. 

Druga książka, o której chcę powiedzieć kilka słów, to pozycja autorstwa przedstawicielki klasyki kryminału - Agaty Christie. "I nie było już nikogo" to tytuł obecny, oficjalny, który kiedyś brzmiał "Ten Little Nigers" i tak właśnie zatytułowany był wierszyk, który jest osią akcji kryminalnej tej książki. Pojawiały się adaptacje teatralne i filmowe pod tytułem "Ten Little Indians". Ponieważ uznano to za zbyt drastyczne, stąd obecny, zmieniony tytuł książki.

W tej chwili w wierszyku bohaterami nie są Murzyniątka, ale żołnierzyki.           

Raz dziesięciu żołnierzyków
Pyszny obiad zajadało,
Nagle jeden się zakrztusił
I dziewięciu pozostało.

...............................

A ten jeden, ten ostatni
Tak się przejął dola srogą,
Że aż z żalu się powiesił,
I nie było już nikogo.
            

Nie tylko wierszyk jest interesujący (kiedyś miałem angielski tekst, gdzieś się zawieruszył), ale również intryga kryminalna - polecam.

    I ostatnia rzecz, jaka wpadła w moje ręce, już po wakacjach, nie dalej jak parę dni temu, to "Kroniki marsjańskie", których autorem jest Ray Bradbury. Wszystkie trzy książki zostały napisane w pierwszej połowie XXw., ale szczegónie przy tej pozycji ma to znaczenie, gdyż jej fabuła dotyczy gatunku science-fiction. Kiedyś Philip Dickw swojej książce "Człowiek z Wysokiego Zamku" pokazał wizję świata po klęsce aliantów w II wojnie światowej - wygrywają Niemcy i Japonia. Tak znalazł się w nurcie science-fiction, mimo że nie było tam rakiet i robotów. 

    W 1950 roku Ray Bradbury opisuje odległe dla siebie lata początku XXI wieku i kolonizację Marsa przez Ziemian. Mars nie jest jednak pusty, ma swoich mieszkańców, mieszkańców potrafiących zachować jedność religii, nauki i sztuki. Bradbury nie zajmuje się techniką, tak często będącą treścią książek o tematyce science-fiction, interesuje go przede wszystkim człowiek, tutaj przedstawiciel amerykańskiej cywilizacji, za wszelką cenę starający się narzucić swój sposób spojrzenia na świat. Autor pokazuje, jak jednostki uboższe duchowo, ale posiadające zaawansowane technologie i potężną broń, potrafią nieść zniszczenie i zagładę.

Maciej Dymarski