Jak
szybko mija czas. Znowu zbliżają się wakacje. Ale to i dobrze, może
nareszcie znajdę trochę czasu na lekturę. Mam co czytać, bo właśnie
otrzymałem najnowsze wydanie książki napisanej przez Jana Sztaudyngera
„Szczęście z datą wczorajszą”. Okazuje się, że
patron naszej szkoły to również prozaik. Zacytuję
nadruk na okładce książki: ”Szczęście z datą wczorajszą to
utrzymane w lekkim, gawędziarskim tonie wspomnienia z okresu
dzieciństwa i wczesnej młodości pisarza, poety i satyryka, Jana
Sztaudyngera (1904-1970). W tej intymnej i ciepłej
książce znajdzie czytelnik odtworzone z drobiazgową precyzją
realia i atmosferę Krakowa pierwszej ćwierci XX wieku, portrety
członków rodziny autora, zabawne anegdoty, zapisy przeżyć,
refleksji i obserwacji.”
Przyjdzie
więc taki moment, że usiądę sobie nad taflą jeziora i zagłębię się w te
wspomnienia. To będzie dopełnienie tego roku, kolejny krok do bliższego
poznania Jana Sztaudyngera. Polecam.
Możecie
także udać się na „wtorkowe polowanie” na dobrą
książkę urządzane przez Gazetę Wyborczą. Przeglądałem ofertę książek
jakie mają się w tym cyklu ukazać, naprawdę warte są
rozbudzenia talentów myśliwskich – bo zdobyć
Gazetę we wtorek to nie jest prosta sprawa. „Imię
róży” posiadam, natomiast
„Lolita” Nabokova przeszła mi koło nosa, chociaż
sądząc z lektury artykułów LO-zetki mamy ich
wokół pod dostatkiem. Ostatnio "Na zachodzie bez zmian"
Remarqua, a w przyszłości wiele innych. Z satysfakcją zauważyłem,
że wiele z nich polecałem Wam do przeczytania w moim kąciku. Upolujcie
w czasie wakacji trochę kultury, miejscem takich łowów może być
również biblioteka. Na szczęście jeszcze trochę w kraju
ich zostało, a pogodę zapowiadają paskudną i nic Wam tak nie poprawi
humoru jak dobraksiążka.